Wasze opinie

Świetne feromony. Przetestowałem już wiele różnych produktów jednak to jedynie te okazały się rzeczywiście skuteczne. Sprawiają, że dziewczyny naprawdę zwracają na Ciebie większą uwagę. Zebrałem w sumie już trochę tych komplementów.

Madal

Produkt oceniam zdecydowanie na 5. Tak jak kolega poniżej nie stosuję do podrywu (mam już swoją żonę) ale w firmie się przydaje. Jest to wprawdzie jednak z metod manipulacji ale ludzie, pracownicy jak i klienci są do Ciebie o wiele pozytywniej nastawieni i łatwiej jest wywierać na nich pewien wpływ. Zapach ok - trochę nie w moim stylu jednak można go przykryć innym .

Lesterer

POLECAM PRODUKT. NIE STOSUJE DO PODRYWU TYLKO ŻEBY WZBUDZAĆ WIĘKSZY RESPEKT U PRACOWNIKÓW. MAM KILKA KOBIET W FIRMIE I ZAUWAŻYŁEM ŻE SIĘ JAKOŚ DO MNIE INACZEJ ODNOSZĄ OSTATNIO. MOŻE TO BYĆ TEŻ PRZEZ TEN ZAPACH BO IM SIĘ PODOBA. NAWET PYTAŁY CO TO I MUSIAŁEM ZMYŚLAĆ.

Edmund, lat 57

Jestem agentem ubezpieczeniowym, a kontakt z klientem to podstawa w mojej branży. Muszę odpowiednio wyglądać i pachnieć markowymi rzeczami. Kolega z pracy opowiadał kiedyś, że używa feromonów przed każdym spotkaniem i po statystykach widzi efekty. Zainteresowało mnie to i postanowiłem kupić kilka rodzai na próbe. Z moich prywatnych badań wynika, że Love& Desire są najskuteczniejsze i można zaoszczędzić na dodatkowym perfumie (nie jest potrzebny, bo to i dobrze pachnie, i jest skuteczne). Rewelacja.

Radek

Kupuje feromony od lat.Wypróbowałem chyba wszystkie i muszę przyznać że z perfumowanych te są najlepsze w 100%. Zapach jest spoko, cena do jakości też niezła.pamietam, że parę lat temu to był nic nie warty szajs ale te nowe jak się kupi orginalne(nie tanie podruby dla baranów) to szczerze polecam.

Andy83

jest mało pewna siebie i przeczytałam w gazecie że feromony na to pomagaja. kupilam te rozowe love desire i nie żałuje. nigdy tak łatwo nie podbijałam do chłopakja jak mi się podobal, a teraz mi stawiaja drinki i sama zagaduje. co szkodzi spobowac,nie ? mi się udało :)

Julita

Podejrzałam kiedyś u brata takie dziwne perfumy i nie chciał mi powiedzieć co to. Pachniały ładnie więc go naiwnie wypytywałam (do wstydliwych nie należy, a tu nagle jakieś wymijające odpowiedzi) co to za perfumy bo nie znałam nazwy. Sprawdziłam w internecie i się okazało, że to feromony do podrywania. Też chciałam spróbować i wymusiłam na nim żeby mi też zamówił i teraz nie używam już innych perfumów. Może nie działają na wszystkich ale mi w zupełności wystarczają.

DżoDżo

Właśnie od L&D zaczęłam moją wieloletnią „przygodę” z fero. Poczytałam to tu to tam i doszłam do wniosku, że na start to będzie najlepsze. Pamietam, że kupiłam je pierwszy raz w jakimś niemieckim sklepie z 8 lat temu. Okazało się że to naprawdę działa – to aż przeraża czasami. Pracuje w handlu bezpośrednim i widze jak faceci czasem głupieją i durnieja jak przesadze z dawkowaniem. Ale co złego jest w manipulacji – przecież wszyscy coś na nas ciągle stosują, jak nie gierki marketingowe to szantaż emocjonalny – co jest w takim razie złego w feromonach? Efekt ten sam a o ile więcej przyjemności i zabawy. PS. Dzięki feromonom poderwałam mojego obecnego męża ;) PS. 2 stosuje L&D w połączeniu z Pheromax Oxytocin – efekt murowany!

anitha

Czy tak działają jak to jest opisywane, to nie wiem, ale mi się podoba zapach po prostu dlatego je regularnie kupuje. Nakręcają mnie pozytywnie, ale czy faceci tak strasznie szaleją to nie jestem przkonana. Feromonom trzeba zawsze troszkę pomóc w tych sprawach, ale jak już mówiłam zapach jest świetny (a może właśnie to feromony mi tak mącą zmysły). Niezdecydowanym polecam, sceptykom nie ufam.

Mirka

Może to dziwne, ale kupiłem feromony żeby poderwać żonę i faktycznie zadziałały. Na forach piszą, że to ma dziwny wpływ na osoby znajome, które już mają o nas wyrobione zdanie, ale ja się nie przestraszyłem wcale. I całe szczęście!!! Zacząłem od małych dawek, tak jak radzą „wytrawni feromonowcy” i stopniowo zacząłem zwiększać. Żona po jakimś czasie pyta mnie, co to za nowy zapach (jestem ciut próżny i zawsze mam kilka markowych perfum naraz, więc mogła nie zauważyć nowej buteleczki), odpowiadam jej że nowy ******, a ona że strasznie ją podnieca ten zapach. Dodam że to akcja po 2 tygodniach stosowania. Rzeczywiście zaczęła się ze mną wygłupiać jak nastolatka, jakieś żarciki i sprośne docinki (dawno się tak nie zachowywała). Myślę sobie „no teraz to jej powiedzieć nie mogę”. Ale się jej w końcu pochwaliłem (i tu zaskoczenie) powiedziała, że w takim razie też chce. Od wtedy (jakieś 3 lata temu) stosujemy różne feromony i zapachowe i bezwonne, ale do Love&Desire wracamy stale. Pomaga nie tylko w związku, ale też w pracy i codziennym życiu.

Janus